czwartek, 25 sierpnia 2011

o ludziach - ogólne refleksje


Kocham i mam zwierzęta gównie dlatego, że od nich wiele się uczę.

Pokory i cierpliwości- tego przede wszystkim. Każdy, kto pracuje z koniem czy psem, na pewno wie, o czym myślę.

Ale nie tylko. Zwierzęta uczą też zapominania. Nieważne, co było przed chwilą, ważne, co jest teraz. Wcześniej coś nie wyszło, ale „daj mi szansę”. Bo ważne jest, co jest teraz.

I tchną optymizmem. Kiedy wracam, czasem w nienajlepszym nastroju z pracy, i gdy za furtka witają mnie 4 uśmiechnięte na mój widok mordy, od razu chce się żyć.

Pokornego zrozumienia. Nie da się ze zwierzęciem nic wskórać, kiedy się nie zrozumie jego instynktu, predyspozycji w dniu etc.

Wśród zwierząt się wychowałem. Później parę lat mieszkałem w mieszkaniach w bloku, więc nie miałem zwierząt. Od kilku lat znów wokół mnie zwierzyniec. I wyraźnie dostrzegam, że te ostatnie kilka lat bardzo, ale to bardzo mnie zmieniło.

Żyję w swoim świecie, wśród podobnych sobie przygłupów. Otoczonych psami, ganiających wieczorami konno w okolicach Wisły. Prace nad ustawą o ochronie zwierząt średnio mnie interesowały, bo nawet nie wiedziałem, że jest przygotowywana nowelizacja. Stronię od polityki i telewizora. Ale gdy zobaczyłem projekt, postanowiłem wykorzystać swoje doświadczenie i w czymkolwiek pomóc. Czyli w spokoju pochylić się nad samym tekstem. Jako że nie brałem udziału we wcześniejszych pracach, nie znałem złożeń, uznałem, ze jestem idealną osobą do pracy nad tekstem. Jest uświeconą od wieków tradycją, że nigdy autor nie redaguje tekstu. Bo nie jest obiektywny, nie potrafi oddzielić własnej emocji od tekstu. Na każdej książce jest nazwisko redaktora.

Ale żeby pomóc, trzeba zrozumieć, jakie są oczekiwania, cele, racje stron. Trzeba poznać i promować jakiś kompromis.

No i poznałem to, co jest na forach internetowych. Obelgi, przekleństwa, życzenia śmierci, pomówienia. Gdzie my żyjemy? Jak może obrońca zwierząt posługiwać się językiem pełnym nienawiści? Dlaczego najmniejsza wątpliwość sprawia, że taka osoba od razu jest wyzywana od najgorszych?

Czy te zwierzęta niczego nie uczą? Rozumiem i wspieram potrzebę ratowania zwierząt. W swoim małym świecie robię to na tyle, ile mogę. Ale też ratujmy siebie. Bądźmy ludźmi. Konsekwentnymi, zasadniczymi, z zasadami, broniącymi swoich racji, ale ludźmi. Naprawiać świat można darząc go szacunkiem, nawet jeśli się nie podoba. Bo szacunek jest pociągający. Językiem pełnym nienawiści, tylko nienawiść można zbudować. Trzeba samemu być wewnętrznie dobrym, żeby świat naprawiać.

Do serca przytul psa, weź na kolana kota. Popatrz w ich oczy, uśmiechnij się. I dopiero jak potrafisz się uśmiechnąć, naprawiaj świat. Inaczej nic z tego nie będzie.



Do ustawy wracam w kolejnym poście. A z tym…. Nie mogłem się powstrzymać.

1 komentarz:

  1. Może warto teraz zagłosować na Annę Chodakowską? Od lat zabiega o prawa zwierząt. http://chodakowska.pl

    OdpowiedzUsuń

A Ty co o tym myślisz?